piątek, 16 marca 2012

Rozdział 8

Obudziłam się w salonie Liama . Siedziłam na podłodze oparta o sofe . No nie.. znowu gdzieś zasnełam . Dosyć tego muszę się w końcu porządnie wyspać .Wyjełam komórke z kieszeni było po 22 . Troche sobie tu pospałam .Rozejrzałam się po pokoju w celu znalezienia Liama . Spał z głową opartą na stoliku trzymając w ręku długopis . No pieknie ! Ja zasnełam a on dokańczł ten projekt . Wyjełam mu z ręki długopis i przykryłam kocem leżącym na fotelu . Zebrałam swoje rzeczy i gdy już miałam wychodzić spojrzałam na chłopaka . Wyglądał tak słodko i bezbronie jak spał . Odwróciłam się i nacisnełam na klamke drzwi .

-Gdzie idziesz ?-usłyszałam zaspany głos Liama .Odwróciłam się w jego strone.

-Przeprosić swoje lóżko . Myśle , że może się czuć odrzucone .-powiedziłam a on szeroko się uśmiechnoł .

-Odprowadze cię .-powiedził wstając . Założył bluze i wyszliśmy z domu . Pierwsze co poczułam to orzeżwijące zimne powietrze . Było dość chłodnawo . Ściemniało się już wiec wszyscy właczyli światła . Pięknie to wszystko razem wyglądało .Po 20 min już byliśmy pod moim domem .

-Dzięki za pyszną kolacje -powiedziłam z uśmiechem .

-Nie ma jak pyszna pizza w 10 min .

-Myśle ,że jakby nie urządziliśmy sobie wyścigów to spagethi też było by niezłe .

-Wiem jedno . Napewno już nie gotujemy u mnie .Nastepnym razem wpraszam się do ciebie -powiedził uśmiechnięty .

-No to czekam -powiedziłam owzjemniając uśmiech . Staliśmy obok siebie . Patrzyliśmy sobie prosto w oczy a Liam zaczoł się do mnie przybliżać . Powoli ,powali.. aż nagle z domu wyszedł Paul .Owróciłam wzrok.

-To ja ide . Pa !-powiedziłam machając mu ręką .

-Pa -powiedził troche przygnęnbiony i poszedł .

-O Merdegih . Troche wam zeszło się z tym projejktem .Jak wam poszło ?-zapytał Paul zchodąc z ganku .

-Świetnie ..-powiedziłam sarkastycznie i weszłam do domu .Pocałowałabym się z Liamem ! A tu Paul . Szkoda... Zdjełam trampki i weszłam do pracowni cioci . Stała przed sztalugą cała umazana farbami trzymając pędzel w ręku . Podeszłam bliżej i zaczełam przekręcać głowe w jedną strone na drugą .

-Hymmm -zamyśliłam się .

-Co to jest ?-spytałam .Ciocia odwróciła się i się uśmiechneła .

-Sztuka kochanie .-powiedziała i wróciła do malowania . Na sztuke mi to nie wygladało ale ludzie z Galerii ,,coś '' w tym widzieli i dawali za to mnóstwo kasy .

-Mi na sztuke to nie wygląda ..-powiedziłam ponuro .

-Każdy ma swoje zdanie , a coś ty taka dzisiaj nie w chumorze ?-powiedziła i umazał mi czubek nosa zieloną farbą .

-To przez Paula .-powiedziłam z wurzutem i opadłam na pobliską kanapę .

-Co znowu przezemnie ?-spytał Paul z udawaną urazą obejmując swoją narzeczoną od tyłu .

-Podobno moja siostrzenica ma przez ciebie niezanajlepszy chumor .-powiedziła ciocia odkręcając się do narzeczonego .

-To chyba chodziło o tego chłopca -powiedził mężczyzan .

-Jakie..-niedokończyła bo Paul zamknoł jej usta pocałunkiem .

-No nie, to jest obrzydliwe . Jestem jeszcze dzieckiem ! -powiedziłam śmiejąc się i poszłam do swojego pokoju .

***

Była sobota . Wstałam o 13 . Wreście porządnie się wysopałam ! Zadowolona szybko poszłam do łazienki żeby się odświeżyć . Był cudowny dzień . Błękitne niebo i gdzie niegdzie pojawiały się piękne białe chmury . Wyszłam na swój balkon aby nacieszyć się cudownym dniem .Rozejrzałam się po ogrodzie . Dziesiaj wszystko piekniej wyglądało ... Po pewnym czasie zauważyłam ,że w basenie pływa Paul z ciocią . No niedokonca pływali . Obejmowali się i patrzyli sobie z czułością w oczy .Zazdrościłam cioci . Niedlatego ,że miała Paul . Dla mnie Paul jest fuuuu!!! Tylko , że miała kogoś . Codziennie zasypiała i budziła się w objęciach ukochanego . wymieniali 1000 pocałónków dziennie . Miała kogoś kto się o nia troszczył i opiekował . Też tak chciałam . Jesze nigdy się tak naprawde niezakochałam . Oczywiście miałam chłopków ale nic do nich nie czułam . Co nawyrzej się zauroczyłam .Rozmyślenia przerwał mi pocałunek szczęśliwej parki . To mi przypomniało o nie spełnionym pocałunku z Laimem ,uhhhh. Liam jest taki cudowny i chyba zaczynam cos do niego czuć . Jeszcze nigdy tak dobrze nie czułam się przy jakimś chłopaku .

Zeszłam na doł aby zjeść jakieś śniadanie . Tradycyjnie pozywiłam się moimi ulubionymi płatkami . Pzmywałam po sobie i poszłam do pokoju po pare kartek i ołówek . Weszłam do ogrodu na boso aby poczuć tę przyjemność chodzenia po jasnozielonej trawie . Cicia z Paulem leżeli cali moksi na jednym lerzaku całując się .

-Fuu ! Jesteście cali moksi .-powiedziłam do nich .

-Idź sobie , albo ty będziesz cała mokra .-powiedziła Paul żartując . Doskonale wiedział że panicznie boje się wody .

-Ha ha bardzo śmieszne- powiedziałam i weszłam w głąb ogrodu . Usiadłam na trawi pod jakimś drzewem i zaczełam szkicować kwitnące kwiaty . W szkicowanie , malowanie i te inne wciągneła mnie ciocia . Przy malowaniu zawsze się odprężałam ,a co z tego mi wychodziło to nie mam pojęcia . Cicia Judit uważała , że moje rysunki i obrazy należą do tych z najlepszych . No ale to jest moja ciocia , przeciez nie powiedziłałaby że zupełnie mi to nie wychodzi . Ale nawet jakby tak powiedziła to nie skonczyłabym z malowaniem . To sprawiało mi mnósto radości . Po pewnym czasie motyl usiadł na łodyżce jednego z kwiatów . Pięknie to wszystko się razem komponowało , więc expresowym tepie zrobiłam zarys motyla na wypadek jego odlotu . Jednak on długo nie odlatywał siedził tam jakby mu to sprawiało przyjemność .. Skupiłam się jeszcze bardziej i dalej szkicowałam .

-Ale piękne !-powiedzaił z zachwytem czyjś głos . Ja się przestraszyłam bo się nikogo tu nie spodziewałam i podskoczyłam w mjejscu ,a motyl odleciał . Naszcęście niebył już mi pk trzebny bo już kończyłam rysunek cieniując .Odwróciłam się a zamną siedziła Liam .

-Boże .. Liam przestraszyłeś mnie -powiedziłam chowając rysunek . Nie chciałam aby ktoś go zobaczył .

-Przepraszam . Czemu chowasz rysunek ?-spytał .

-yyy ..nie wiem czy jest taki cudowny .Wstydzę się .-powiedziłam .

-Dziewczyno masz niepodważalnie talent .-powiedział wyjmując zchowany rysunek .

-Ujełaś tak wiele detali -dokończył .

-Sama nie wiem . Mogło by byc lepiej. A tak wogóle co ty tu robisz ?-spytałam .

-No jak to co ! Wpraszam się do ciebie na obiad .-powiedział z uśmiechem .

-Haha ! No tak no to zapraszam do kuchni . -powiedziłam wskazując droge . Wziełam swoje rzeczy i ruszyliśmy . Przy basenie już nikogo nie było . Weszlismy balkonem do do domu przez salon a potem skierowalismy się do kuchni . Na lodówce wisiała karteczka od cioci ,,Pojechaliśmy do Galerii . Zrób sobie coś na obiad . Będziemy pewnie za jakieś 3 godz.''Obróciłam się a w kuchni nikogo niebyło .

-Liam !-krzyknełam i wyszłam z kuchni . Chłopak stał w na środku salonu i przypatrywał się wszystkiemu z rozszerzonymi oczmi .

-Masz zajebisty dom !

-Haha ! Dziękuje . No a teraz Dżuzeppe idziemy do kuchni .

-Tak jest !-powiedził i pobiegł w strone kuchni .Ustaliliśmy ,że zrobimy lazanie . Tak ! Kolejne włoskie żarcie ! Udało nam się nic nie spalić ! To już sukces . Zjedliśmy no a potem poszliśmy do mojego pokoju bo Liam się uparł ,że musi zobaczyć reszte moich rysunków .Niestety zadługo nie posiedzieliśmy bo obiecałam Sahrze ,że jeszcze do niej zajrze ,więc musiała wyprosić mojego gościa . Nie był tym faktem zbytnio zachwycony ,ale w końcu udało mi się wywalić go z domu .Po pół godzinie byłam już u przyjaciółki .

-Hej ! Przyniosłam twoje chrupki !-powiedziłam i wpakowałam jej się na łóżko .

-No nareszcie !!! Co tak długo !! Moje chrupki chca do mamusi -powiedziła odbierając pudełko odemnie . Otworzyła i westchneła ,a potem zaczeła jeść .

-Był u mnie Liam no a potem musiała go długo wyganiać -powiedziłam biorąc troche chrupek z pudełaka .

-No własnie Liam .Nie żeby coś , ale widze jak on na ciebie patrzy . Chłopakowi się podobasz -powiedziła z zapchaną buzią .

-Też go lubie ..i wczoraj...

-Co wczoraj ?

-Wczoraj prawie sie pocałowaliśmy ..

-No mówiłam , pozatym podobno jest cały taki wesoły od kiedy cie poznał .

-Zaraz ,zaraz a jak to podobno .

-No bo był u mnie wczoraj Justin i troche gadaliśmy -powiedziła zmieszana Sarah .

-Hymm , Justin powiadasz ?

-Taaa , fajny jest . Miło się z nim gada .

-Miło ?

-No dobra ! Jest cudowny !

-Haha ! Czemu ja nie wiem że kręcisz z Justinem ?!-udawałam oburzoną .

-Jakoś wyszło -powiedziła przytulając mnie .

-No dobra wybaczam ci . A co z Jadenem ??

-Starcił swój urok , kiedy prawie rozjechał mnie samochód -powiedziła wybierając ostatnie chrupki z dna .

-Fajnie wiedzieć . Ej juz wszystko wyjadłaś !

-Mówiłam ,że bradzo się niecierpliwiły i chciały do mamusi .

-No dobra chrupkożerco ja musze się zbierać bo idę na impreze .

-No wiem , wiem .-powiedziła Sarah . Wziełam swoją torbe i już miałam wychodzić .

-Meredith ?

-No ?

-Już nic , baw się dobrze .

-yy dzięki pa -powiedziłam z wachaniem i wyszłam . Już nie mogłam się dopytywać się o co chodzi bo i musiałam się spieszyć na impreze . Szyko dotarłam do domu . Przebrałam się w sukienkę , którą ostatnio kupiłam gdy byliśmy w centrum handlowym . Umalowoałam się i rozczesałam włosy oraz rozpusiciłam je . Założyłam kilka bransoletek + tradycyjnie ta od Sahry .Byłam gotowa ,gdy akurat zadzwonił dzwonek do drzwi .

-Ja otworze !!-wydrałam się na cały dom .Otworzyłam drzwi a moim oczom ukazał się Liam . Miał po mnie przyjść . Potem miliśmy iść po Jane a na koniec po chłopaków

-Wow..-powiedził Laim .

-Czyli nie jest , aż tak żle -powiedziłam z uśmiechem .

-Jesteś piękna -powiedziła ,a na mojej twarzy zawitały rumieńce .

-Dziękuje .-powiedziłam .

-Wychodze już ! -krzyknełam do cioci .

-Ok , baw sie dobrze !-odkrzykneła ciocia . Po tych słowach wyszłam z domu i z Liamem kierowaliśmy się w strone domu Jane .

****Sarah****

Mer już pewnie świetnie się bawi u Scarlet . Na dobre wyszła jej ta przeprowdzaka ,hehe . Jak wychodziła chciałam jej powiedzieć jeszce o Jendenie . Ale stwirdziłam ,że nie będe jej psuć humoru przed samą imprezą ,więc zachowałam to dla siebie . Oczywiście nie nie na długo i tak powiem jej pewnie jutro .Pewnie będzie zła ,że jej wczesniej nie powiedziłam . No ale wiem , że by się już nie bawiła tak świetnie.A o co mianowicie chodziło ?! O to ,że Jenden mnie taraz próbuje się ciąglw ze mną kontaktować . Przychodzi do mnie , chociaż odrazu go wywalam . Dzwoni chociaż nie wiem skąd ma mój numer . Nie waże nie chce już z nim gadać . Ośmieszył mnie razem z Nicole i też przez niego teraz tu jestem .

-Sarh ?-usłyszałam czyjś głos .Tak przejełam się tą sparwą ,że nie zauważyłam że ktos wchodzi .

-Nie chce cie tu ! Idź stąd -powiedziłam .

-Wiem ,wysłuchaj mnie chociaż przez chwile ...-powiedził błagalnie Janden .Kiedyś bym odrazu do niego poleciała ,ale nie teraz . Od tego dnia urok prysł .

- Nie !

-Błagam ..-powiedział . No nie on był taki przygnebiony . Musiałam dac mu szanse .

-Dobra , czego chcesz ??-odburknełam .
-------------------------
Przepraszm , że dopiero dzisiaj dodaje nastepny rosdział .
Nie miałam weny
Nie podoba mi się ten rozdział , ale mam pomysł jak to póżniej to wszystko rozegrać :D
Też jakoś wolno mi to szło bo miałam mniej komentarzy pod ostatnim rosdziałem .
Za bardzo to mnie nie zdopingowało :( no ale cuż .
Bardzo dziękuje tym co komentują , a szczególnie dusi <3 . Bardzo Ci dziękuję za komentowanie moich wypocin . Ten rozdził jest dla Ciebie . Chciałam jeszcze bardzo ładnie podziękować
za  500 wejść .Może wchodzicie tylko przez przypadek ,ale i tak bardzo dziękuje !!!
Czekam z niecierpliwością na wsze komentarze .
Jak myslicie , co powie Jenden Sahrze i co dalej się stanie ....
Pozdrawiam wszystkich czytelników ^^

7 komentarzy:

  1. Ja chcę więcej...pisz szybko następny rozdział ; )

    Zapraszam do siebie:
    http://it-charm-me-please.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział naprawdę fajny czekam na nastepny i zpraszam d mnie: http://you-can-count-on-me-lila.blogspot.com/2012/03/rozdzia-szosty.html

    OdpowiedzUsuń
  3. boski!! pisz kolejne bo ja zdechne z nudów!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział:) ja chcę kolejny nie mogę się oderwać od czytania
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba.. pewnie powie jej że ją przeprasza że tak naprawdę podoba mu się ona czy coś w tym stylu. ;)) Czekam na kojelny i zapraszam do mnie nochybanienormalnienienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny . Jestem ciekawa co Jaden chciał powiedzieć Sarah . ^^

    OdpowiedzUsuń