niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 3

-Proszą Państwa ,proszę o uwage . Wylądowaliśmy w Los Angeles . Prosze wychodzić wsakazanym wyjściem przez stewardesy . Dziękujemy za wybranie naszej lini lotniczej .-obudził mnie głos z głośników nadajądzy informacje. Potem ten sam komunitat wypowiedziano po francusku i jeszcze dwóch innych językach ,których nierozumiałam . Wstałam z swojego mjejsca i razem z ciocią wyszłyśmy z pokładu samolotu . Gdy odebrałyśmy nasze walizki kierowałyśmu się do wyjścia . A tam stał Paul z karteczką ,,Witajcie w domu '' , haha . Ciocia Judit zaczeła skakać ze szczęścia -dosłownie..Potem podbiegła do niego mocno go uścisneła i delikatnie się pocałowali .

-Fuuuu ...-podeszłam do nich z dłonią na oczach .

-O Meredith ! Zapomniałem o tobie .-powiedział śmiejąc się Paul . Paul był wysokim ,dobrze zbudowanym mężczyzna o ciemnej krnacji i ciemobrązowych oczach . Jego czrne , falujące się włosy sięgału mu do szyi .Teraz wyciągał ręce w moim kierunku.

-No tak wy zapominacie o całym świecie . A ja jestem narażone na te widoki . -powiedziałam przez śmiech idąc do niego .Przytuliśmy się , a potem Paul wziął 2 torby w jedną rękę a w drugiej trzymał dłoń cioci . Wyszliśmy z lotniska i wsiedliśmy do czerwonego Ferarrari Paula . Po pół godzinnej jeżdzie wjechaliśmy na niezwykle pięknej i bogatej dzielnicy . Wysiedliśmy z samochodu przed ogromnym domem .

-To tu ?-spytałam zdziwiona.

-Tak ,a co nie podoba sie ?-spytała Paul wypakowując nasz bagaż z bagażnika .

-yyy....-niemogłam nic powiedzieć tyko stałam tak jak idiotka z otwartą gębą . Wiedziałam ,że Paul ma więcej kasy od nas .Ciocia mówiła ,że jest cenionym prawnikiem w LA. Ale ludzie!! Przecież ten dom to cudo !! .Widziałam ,że przeprowadzam się do zajebistego miasta . Ale niewiedziałam ,że do zajebistej dzielnicy gdzie są same zajebiste domy ,a ja będe mieszkała w tym z jednych zajebistszych . Padam...Dom był zrobiny w stylu nowoczesnym. Do domu prowadziła oświetlona dróżka . Obok niej znajdował się równo żciety mocno zielony trawnik . A przed domem stała wysoka palma .

-No trudno będziesz musiała sie przyzwyczajić-powiedział Paul zamykając samochód.

-Kochanie zamknij buzie bo ci jakieć robale wlecą -powiedziała ciocia z niesmakiem .Ogarnij sie !! Krzyknełam sobie w myślach . Zamknełam buzie i złapałam za walizki . Weszliśmy do domu i pozostawiliśmy ten cały stragan w holu . W środku domu było jeszcze lepiej niż na zewnątrz .Buł urządzony nowoczesnie .Jak się wchodziło do domu na przeciw stały szerokie schody . Po lewej stronie znajdowała się łazienka i gabinet Paula oaraz pracownia cioci(nawet niewiecie jak sie ucieszyła z tej pracowni . Była to oczywiscie niespodzianka dla cioci Judit i oczywiście cieszyła sie jak głupia ,haha ). Po prawej stronie była kuchnia z wyspą ,a na przeciw stał ogromy stół . Dalej był spuszczony w dół salon z wejściem na balkon .Przeważały jasne kolory . Głównie brąz,berz i biel .

-Łał !-krzyknełam

-Czyli jednak ci sie podoba ?-powiedziała z uśmiechem Paul . Znowu niemogłam nic wymówić. Noedałam rady powiedzieć czegoś długiego . Więc powtórzyłam.

-Łał !

-Jeżeli przy tym widoku niemożesz nic powiedzieć to lepiej idź do swojego pokoju .-powiedził Paul .

-Gdzie ? -spytałam ,krótko skacząc z rdości .

-Schodami na góre -powiedział Paul .Biegiem weszłam po schodach . Znalazłam się w holu .Zauwarzyłam 3 drzwi . No i teraz ,które są moje ???Stanełam jak wryta i przenosiłam wzrok z jenuch na drugie -ciągle kiwałam głową .

-Lepiej powiedz jej ,które są jej bo zaraz ją rozboli głowa . -powiedziła ciocia ,gdy dotarli na góre .

-Te na końcu korytarza-powiedział przez śmiech Paul .Jak oparzona ruszyłam i otworzyłam ostatnie drzwi .Moim oczą ukazał się mój nowy pokój.Stanełam w bezruchu . To był mój wymarzony pokój . Pokój jaki planowałam z ciocią jakiś miesiąc temu . Porostu tak sobie gadałyśmy o wymarzonym domu itp. Nigdy niemyślałam ,że będe miała go w posiadaniu. Był 2 razy wiekszy od mojego poprzedniego. Ściany były pomalowane na jasnoniebiesko.Białe biurko stało od siany od drzwi na ,ktorej była położona tapeta w jasne biało- blękitne,kwiatki . Z lewej strony postawione było stalowe łóżko pomalowane na biało . Obok stała szafka nocna z pięknie zdobioną lampką nocną . Po prawej stronie stały różene białe szafki i moja wieża , która został przewieziona razem innymi moim rzeczami tydzień temu . Obok szafki leżały białe pufy. Dalej stała toaletka a jeszcze dalej wisiało ogromne lustro ozdobione w lilje .Na środku pokokju leżał mięciutki ,biały dywan .Na wprost niego znałdowały się duże szklane drzwi na moj własny balkon .Zauwazyłam jeszcze dwoje drzwi . Jedne prowdziły do mijejej garderoby a drugie do mojej własnej, osobistej, prywatnej łażienki !!!To był poprostu pokój moich marzeń .

-Dziękuję wam -powiedziałam wpadając w ramiona mojej cioci . Paul zszedł na dół po moje rzeczy ,aby je tu przynieść .

-To jeszcze niewszystko -powiedziała uradowana ciocia .Podeszła do kontaktu i zapaliła światło . No sufisie rozbłysło tysiące malutkich punkcików . To były światełka choinkowe ,które rozbłyskały na biało . Kable były pomalowane na biało .

-To był mój pomysł . Podoba ci się ??-spytała ciocia .

-No pewnie ,że mi sie podoba . Te lampki dopełniają to wszystko . Poprostu kocham ten pokój .-oznajmiłam .

-Wiedziałam ,że ci sie spodoba -powiedziała . Do pokoju wszedł narzeczony cioci z moją walizką i torbami .

-Widze ,że spodobała ci sie twój nowy pokój -powiedział Paul

-No a jak mogło by być inaczej . Mówiłam że jej sie spodoba -powiedziała ciocia .

-Dobra my idziemy , rozpakuj sie a za 40 min. będzie kolacja . -powiedział Paul wychodząc z ciocią z pokoju .

-ok !!!-krzyknełam .Rozpakowałam się a potem weszłam do łazienki aby odświeżyć się troche .Gdy zkończyłam wyszłam na balkon . Miałam widok na ogród a nie na ulice . To dobrze ,pomyślałam zadowolona . Nie będzie tak strasznie głośno . Ogród był przepiękny . Wszedzie było pełno zieleni i pięknych różnobarwnych kwiatów .Zauważyłam też basen . Brrrr... no nie . Po co komu basen . Weszłam do pokoju i włączyłam laptop i weszłam na skypea bo byłam umuwiona z Sahrą na 18:00. Opowiedziłam jej jak to tu wszytko wygląda i pokazałam jej swój pokój , a ona mi opowiedziała co dzisiaj robiła. Po 20 min. musiałam kończyć bo gotowa była kolacja i sobie zadużo niepogadałyśmy . Zeszłam na dół i razem z ciocią i Pulem zjadłam kolacje . Naszczęście Paul gotował a nie ciocia Judit . Ciocia była artstką , osobą roztrzepaną stanowczo niedającą się do kuchni . Co jak co , ale ciocia do gotowania sie nienadawała . Ostatnio jak robiła ciaseczka musiała oczywiście ,,ulepszyć'' przepis bo uważała ,że jest za nudny .Powiem wam jedno . Nie dość ,że ciasteczek niedało się jeść to musiałyśmy kupić nowy piekarnik...No więc bardzo sie ciesze że Paul coś ugotował .Po skończonej kolacji sprzątnełam ze stołu , wziełam słuchawki i wyszłam sobie na mały spacer przed pójściem spać . Włożyłam słuchawki i włączyłam playliste . Idąc tak po chodniku oglądałam tę dzielnice .Tak szłam i szłam i skręciłam chyba w złą stronę . Niewiedziałam za bardzo gdzie jestem .Więc przyspieszyłam . Szłam tak szybko , że niezauważyłam idącego prosto na mnie jakiegoś kolesia . Wpadłam na niego i oboje wylądowaliśmy na ziemi .

-O bardzo cię przeparaszm ,niewidziałem cie .-powiedział chłopak .Widać było że jest mniej więcej w moim wieku . Był wyższy o demnie . Miał ciemną karnacje , ciemnozielone oczy i urocze ciemnobrązowe loczki .Wstał i podał mi rękę podnosząc mnie .

-To ja cie przepraszm . Ja wpadłam na ciebie . Wogóle nie zauważyłam cie. Zgubiłam się . Jestem tu nowa. -powiedziałam .

-Aaaa niech zgadne ? Współlokatorka pana Jonsona ? Szczerze mówiąc myślałem ,że będziesz troche starsza . Wyglądasz na jakieś 16 lat . -powiedział .

-Haha. Pomyliłeś mnie z moją ciocią .Owszem wprowadziłam się do Paula Jonsona, ale jego narzeczoną jest moja ciocia Judit. -powiedziałam śmiejąc się .

-Ooo przeraszam . Ale palnołem .Jestem Liam Barker   . Mieszkam za rogiem .-powiedział speszony wyciągając rękę do mnie .

-Mereditch Carper Nie mam pojęcia gdzie mieszkam -powiedziłam podając mu rękę .

-Haha , no tak zgubiłaś się . Wiem gdzie pan Jonson mieszka mogę cie zaprowadzić .-zapropnował.

-Było by miło . Niemam pojęcia gdzie jestem . Daleko to ?

-Nie ulice dalej . Musimy iść w tą strone .-powiedział pokazując palcem .

-Spoko -powiedziałam i ruszyliśmy.

-Więc wprowadziłaś się tu nastałe ?-spytał .

-Tak , ciocia otwiera tu swoją Galerie ,a pozatym mieszka tu jej narzeczony i sie wprowadziłyśmy .

-Mieszkasz z ciotką ? A co z twoimi rodzicami ?

-Oboje nie żyją . Mama zmarła gdy miałam 4 lata a tata gdy miałam 7 -powiedziałam ze smutkiem w głosie .

-Oo przepaszm niwiedziałem ..-powiedział .

-Spoko, mam teraz ciocie i kocham ją . Oczywiscie ża za nimi tęsknie no ale cuż poradzić...-powiedziałam smutna .

-Przykro mi

-Niepotrzebnie. A ty tam za rogiem mieszkasz ,tak ?

-Tak . Z rodzicami z starszą siostrą o 2 lata .A masz jakeiś rodzeństwo ?

-Tak starszą siostre . Ma 21 lat i mieszka we Francji.

-To troche daleko -przyznał

-Nie no gdzie... Taki mały spacerek-powiedziałam

-Tak , chyba z plecakiem odrzutowym albo powozem z nienaturalnie szybkimi haski-powiedził śmiejąc sie .

-Faktycznie, masz na zbyciu jakieś haski ?-powiedziłam śmiejąc sie .

-Przykro mi, skończyły się .-powiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy .

-O to już tutaj . Dotarlismy na miejsce. Misja wykonana -powiedział .

-Bardzo dziękuje , niewiem jakbym trafiła bez ciebie .

-Zawsze do uslug.

-Jak byś chciała o coś jeszcze zapytać to dzwoń-powiedział i zapisał swój numer mi na dłoni.A ja napisałam mój na jego .

-To cześć-powiedził i zaczoł iść z powrotem machająć mi ręką .

-Pa-powiedziałam i odmachałam mu .Fajny był .Może niebędzie tu tak żle jak myślałam . Jedyna rzecz jaka mi brakuje tutaj to Sarah . Weszłam do domu zdjełam buty i weszłam do swojego pokoju .Poszłam do łazienki i wziełam długą ,odprężającą kąoiel w wannie . Przebrałam się i weszłam do łóżka .Włożyłam słuchawki i zasnełam słuchając muzyki .
-------------------------
Niewiem czy to ktoś czyta .. Nie zanam waszej opini . Mam pare rozdziałów w przud i niewiem czy je dodawać . Potem akcja się już rozkręca i mam pomysły na dalsze losy Meredith .
Prosze was o komaetarze :D

6 komentarzy:

  1. świetne tylko nie wiedziałam o co ci chodzi z "Liam Horan" bo to są dwie różne osoby Liam Payne i Niall Horan ale niechce być wścipska bo może tak chciałaś. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko :D nie jestes wścipska , po prostu pisałam ten rosdział już 3 raz i jak doszłam do nazywania tego chłopaka to niemiałam żadnego pomysłu . Juz byłam zmęczona więc wziełam i złączyłam 2 osoby w jagby w tego gościa xD . Ten chłopak jak coś nie ma nic w spólnego z 1D . Tak mi sie poprostu napisało . Chyba to zmienie .. BARDZO DZIĘKUJE ZA KOMENATRZ : * wpadne do cb

      Usuń
  2. Świetny blog, mam nadzieję, że będą kolejne rozdziały i zapraszam na :

    http://lay-all-your-love-on-me-honey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje i będą oczywiście nowe rozdziały ^^.Nowy dodam jak mi się uda dziś . Do cb już wchodze :D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa !! Jestem bardzo ciekaawa co bedzie dalej więc czytam ! :)

    OdpowiedzUsuń