środa, 29 lutego 2012

Rozdział 1

Wszędzie była ciemność- jedna nieograniczona ciemność. Spadadłam na dno i widziałam tylko kilka ulatniająjących się ostatnich bąbelków powierza na de mną .Było mi strasznie zimno , choć teraz już mi to nie przeszkadzało . Nic teraz nie czułam . Wcześniej tak,owszem . Najpierw była panika . Potem nie miałam już sił , więc sie poddałam . Opadałam i czułam strach . Teraz jednak nic nie czuję . Obraz się rozmazuje i koniec .....

Obudziłam sie gwałtownie cała spocona . Zakryłam usta dłońmi i zdusiłam krzyk .Zacisnełam zęby. Już wszystko w porządku . Muszę być silna,obiecałam że juz nigdy nie będe płakać , a napewno przy pierwszym lepszym koszmarze . Bo to był koszmar , bardzo realistyczny . Już kiedyś się powtarzał ,ale to było dawno . Ten koszmar nie wziął sie z nikąt .Pamiętam to jakby było wczoraj ......

***********************

Miłam 7 lat . Siedziałam na łóżku z opuszczoną głową w pół zaćmionym pokoju i łzy niechciały przestać lecieć . Trzask,trzask .. Słyszałam dźwięk tłuczonego szkła . I znów trzask .. następna łza przemkneła po policzku . Gdy  moja starsza siostra zobaczyła w jakim jestem stanie ,zeszła ze swojego łóżka i usiadła obok mnie .

-Nie płacz .- powiedziała Elizabeth .

Cisza... i znów słychać tłuczone szkło .Kolejna łza poleciała .

-Nie płacz -powtórzyła . Ujeła mnie za ręke i próbowała poptrzeć w oczy .

Trzask , trzask , tarzask.. Następne łzy . Podniosłam głowe i spojrzałam w ciemnozielone oczy Beti . Miała 13 lat a już można było zobaczyć tę mądrosć w jej oczach . Była śliczna . Odziedziczyła urode po mamie .Jej jasnobrązowe włosy dosięgały do połowy pleców i lekko zakkręcały sie na końcach . Miała jasną cere , pięknie dopełnione usta , a na policzkach kila jasnobrazowych piegów . Gdy teraz tak spoglądałam jej w oczy przypominała mi mame i znów poleciała łza . Już nie z powodu ciągłego tłuczącego sie szkła na dole . Tylko zadałam sobie sprawe jak za nią tesknię i co bym dała by znów była wśród nas . Była obok mnie . Moja mama. Za myslenia wyrwał mnie głos siostry .

-Nie płacz - powtórzyła to Bóg wie ile razy tego wieczoru . Nawet teraz ona miała lekko zaszklone oczy. Też za nia tęskniła , lecz niedała tego po sobie poznać że coś mogło ją wywrócić z równowagi . Była taka silna . Nigdy jej nie dorównam .A ona teraz miała tylko 13 lat !!!

-To moja wina . -powiedziałam ze smutkiem w głosie , a przy tym poleciało kilka łez .

-Wiesz że to nieprawda . Mama nigdy ci by nie pozwoliła tak mysleć .

-Ale to prawda !!-krzyknełam i wybuchłam płaczem . Siostra szybko mnie objeła i pozwalała się  mi wypłakać jak co roku . Co dziś był za cudowny dzień .Ha! Moje urodziny i rocznica śmierci mamy . Zmarła trzy lata temu kiedy miałam 5 lat a Beti 9 . Była chora , śmirtelnie chora .Dowiedziała sie o chorobie miesiąc przed śmiercią . Niemiała szans na wygraną z chorobą . Niefortunie los chciał ,aby zamarła w dzień moich urodzin. Tata nie mógł sie pozbierać po stracie ukachanej osoby . Była jego wielką miłością a ona jego . Niebyło z nim najlepiej od tych 3 lat . Codziennie pił i godzinami niebyło go w domu . Lecz dzisiaj kończyłam 8 lat . W ten dzień było najgorzej . Tata siedział z zapasem alkoholu . Pił ,pił , pił i pił i puste butelki robijał o ściane . Czemu uważałam że to moja wina ??Gdy rodziła mnie mama coś złego sie stało . Poród źle został odebrany i moja mama została uszkodzona . Wyleczuli ją co prawda ,ale to wróciło ...

Nagle usłyszałam wielki huk . Wyrwałam sie z objęcia siostry i wybiegłam z pokoju . Gdy byłam już przy schodach słyszałam krzyki Elizabeth żebym została w pokoju . Jednak jej nie posłuchałam ,ponieważ ten odgłos pochodził z salonu .Gdzie siedział mój tata. Weszłam do pokoju i zobaczyłam to wszystko czego juz nigdy nie chciałam zobaczyć .Wszędzie było roztłuczone szkło . Regał na kziążki leżał na podłodze złamany w pół . Mój tata siedział obok niego . Szlochając trzymał w reku stłuczone zdjęcie mamy . Niemogłam znieść tego widoku ojca więc jak najszybciej próbowałam sie wycofać z pokoju . Cofnełam się o jeden gwałtowny krok w tył i runełam na ziemie . Kawałek szkła skaleczył mnie w szyje .

-Ał!!-krzyknełam . Dotknełam szyi palcami . Wyciagnełam ręke przed siebie i zobaczyłam czerwoną maź . To była krew ! Nic tak nieprzeraża 8-latki jak widok krwi na własnych rękach .

-Ał !! - krzyknełam jeszcze raz załamującym sie głosem.

Wtedy ujrzał mnie tato .

-To wszystko przez ciebie !! -krzyknął ojciec .

Tak wiedziałam !!To była tylko moja i wyłoącznie moja wina !!! Cała zapłakana wybiegłam z domu . Biegłam , biegłam , biegłam aż zobaczyłam pomost . Ten mój pomost . Przychodzilismy tu całą rodziną co tydzień . Wtedy nasze relacje wyglądały zupełnie inaczej . Byliśmy kochajacą się ,szczęśliwą rodziną . Wszystko sie zmieniło od śmierci mamy ! Wszystko przezemnie !

Weszłam na pomost . Był piękny jesienny wieczór . Wode ośiwtlał blask kziężyca .Wszystko tak pięknie tu wyglądało . Czułam sie tu bezpiecznie . Teraz zauważyłam , że z tego pośpiechu niezałozyłam butów ani żadnej kurtki . Zrobiło mi sie strasznie zimno. Przypomniałam sobie o Elizabeth . Jak ona będzie sie o mnie martwiła . Postanowiłam więc wrócić do domu . Gdy sie obracałam noga mi sie osuneła i wpadłam do jeziora . Woda była lodowata . Ja nie umiałam pływać ! Wpadłam w panike .

****************************

Reszte przedctawia mój koszmar . Okazło się , że Elizabeth pobiegła za mną . Wiedziała że będe na pomoście . Gdy tam dotarła usłyszała tylko plusk wody .Dobiegła do tamtego mjejsca i zobaczyła oddalające sie na dół ciało . Natychmiast wskoczyła do wody i wyłowiła mnie na brzeg . Nieoddychałam . Zaczeła wykonywać sztuczne oddychanie . Po kilku minutach otworzyłam oczy i wyparłam wode z mojego ciała . Siostra nakryła mnie swoją kurtką i wróciłysmy do domu . Ojciec nawet nie zauważył naszej nieobecności .... Dwa tygodnie póżniej popełnił samobójstwo .Tata wczesniej odwrócił sie od rodziny od tego czsasu . Najpierw oczywiscie chcieli nam pomóc ale on pomocy odmawiał . Po pewnym czasie wszyscy zrezygnowali z chęci pomocy . Nie utrzymawalismy z nikim żadnego kontaktu . Więc po śmierci obojga rodziców  trafiłyśmy do domu dziecka . Od tego wypadku panicznie boje sie wody. Wszelkich jezior, mórz , oceanów . Nawet do basenu bym nie weszła . Jak woda to nie ja .

Mama miała młodszą siostre , która nic niewiedziała o tym całym zdarzeniu .Oczywiście wiedziała że jej starsz siostra zmarła gdy ona miała 13 lat i bardzo to przeżyła . Ale nigdy nie wiedziała że miała 2 córki , które trafiły do domu dziecka 3 lata póżniej . Gdy miała 20 lat jej rodzice wyjawili jej całą prawde . Postanowiła zaadoptować siostrzenice . Kochana ciocia Judit . Jakby nas nieprzygarneła 6 lat temu niewiem jak by sie to skończyło . Jesteśmy ze sobą bardzo blisko .

Teraz mieszkam sama z ciocią w Phoenix(bo moja siostrzyczka wyprowadziła sie 2 lata temu. Pracuje jako projektantka w Paryżu ,nieżle jej sie tam wiedzie ) . W sumie mieszkałyśmy bo jutro właśnie przeprowadzamy sie do Los Angeles . Wiem to straszne teraz sie przeprowadzać w wieku 16 lat . Kiedy ja właśnie prowadze takie tutaj ciekawe życie xD . No dobra zaciekawe ono tu nie jest . Jedyne co mnie tu trzyma to moja przyjaciółka Sarah . Nie wiem jak ja sie bez niej obejde :( .

A co do tych koszmarów to nie wiem czemu znowu sie ponowiły . Nie mam już ich od kiedy zaopiekoawała sie nami ciocia Judit . Może to tylko stres spowodowany przeprowdzką .

-----------------------------
Przepraszm za wszystkie  błędy :P
Starałam się jak mogłam .Mam nadzieje , że Wam sie spodoba .
Prosze o wyrozumiałość , ponieważ to wszystko jest dla mnie nowe .
Piszcie co o tym myślicie .... Miło jagby ktoś zostawił po sobie komentarz .
Pracuję nad 2 rozdziałem .Pozdrowienia :***

5 komentarzy:

  1. Niby ciekawe, ale robisz masę błędów gramatycznych i składniowych ;/ NIE i czasowniki piszemy oddzielnie, a zamiast "spocona: można było napisać "zalana potem", ale to drobnostka. Przeczytaj to jeszcze raz i popraw. Nie obraź się na mnie za to, prosiłaś o ocenę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuję za opinię.Wiem ,że popełniam mnóstwo błędów. Jestem dyslektykiem . Uwież ,że czytałam ten rozdział 10 razy i poprostu takich rzeczy nie wiedze .
      Jak zwróciłaś mi uwage to teraz je dostrzegam . Bardzo ci dziękuje ^^ .Teraz postaram się bardziej .A myślałam że wypowiesz się co do treści opwiadania i powiesz czy ci sie podobało czy zupełnie do kitu :/

      Usuń
  2. Fabuła fajna, wciąga, a to najważniejsze. Tylko te błędy... Czasmi trochę nie wiadomo co chciałaś powiedzieć, ale jak na dyslektyka to całkiem nieźle. Własnie zaczynam czytać i mam nadzieję, że dalej będzie równie ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba. Mi osobiście błędy nie przeszkadzają. Fabuła znakomita i zgadzam się z poprzednim komentującym czytelnikiem,że bardzo wciąga.. Nie mogę się od tego oderwać . Czym dalej czytam tym bardziej mnie wciąga. Oby tak dalej. Powodzenia i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu .. Popłakałam się ! Bardzo fajny pomysł z tym wszystkim co opisałaś .. Szkoda mi tej dziewczyny . I głupi ten jej ojciec że powiedział że to jej wina . ; ( Ale czasami warto się posmucić . Naprawde rozdział jest genialny .! Napewno będe czytać twojego przecudownego bloga . Pozdrawiam . Juliett ; **

    http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń